Praca idealnaDlaczego nie warto szukać pracy idealnej? Czy taka praca w ogóle istnieje? I dlaczego coach kariery zachęca Cię, by jej nie szukać? Odpowiedzi na te wszystkie pytania znajdziesz w dzisiejszym wpisie, choć zachęcam Cię, byś najpierw spróbował, Czytelniku, poszukać odpowiedzi samodzielnie.

Do napisania tego wpisu zainspirował mnie cytat Konfucjusza sprzed 2500 lat: “Rób to co kochasz, a nie przepracujesz w życiu ani jednego dnia”. Oznacza to, że jak znajdziesz swoje prawdziwe powołanie, swojej pracy nie będziesz traktować jak… pracy, tylko… no właśnie. Hobby? Pasję?

Słownik Języka Polskiego definiuje pracę jako «celową działalność człowieka zmierzającą do wytworzenia określonych dóbr materialnych lub kulturalnych» oraz «zajęcie, zatrudnienie jako źródło zarobku». Jednocześnie większość z nas pracę traktuje jako zło konieczne, coś, na co w towarzystwie wręcz trzeba i wypada narzekać*. Jako źródło zarobku, ale nie satysfakcji i radości.

*Znajoma sprzedała mi ostatnio fajną historię. Jej kolega dostał awans w pracy. Robi teraz coś, co naprawdę lubi, ma z tego ogrom satysfakcji, pieniądze, o których wcześniej nie śnił i aż oczy mu się świecą, gdy jej opowiada o nowym stanowisku. Z kolei gdy spotyka się ze swoimi kolegami, to razem z nimi narzeka na “ehh, tę głupią robotę”. Taki naród 😉

Zauważ jednak, że jeśli zarabiasz na tym, co kochasz – hobby, pasji – automatycznie staje się to pracą. Przynajmniej z definicji. Mimo wszystko jednak nadal to lubisz (choć są ludzie, którym zarabianie na pasji zabiera całą płynącą z niej wcześniej przyjemność).

Czyli co, Konfucjuszu? Nadal trzeba pracować, ha?

Praca idealna nie istnieje

W ten sposób odpowiedziałam właśnie na drugie pytanie zawarte we wstępie. Nie ma pracy idealnej! Nawet, jeśli totalnie kochasz swoją pracę, zawsze będzie w niej coś nie tak. Może nawet sama treść pracy jest dla Ciebie w 100% idealna, ale np. denerwuje Cię to, że musisz pracować w ołpen spejsie. Albo odpowiadać na głupie pytania. Albo wytrzymywać siorbanie dochodzące z biurka obok.

Parę lat temu przetoczył się przez internet news, że NASA poszukuje ochotników, którzy przez 70 dni będą… leżeć. Za nicnierobienie oferowano całkiem pokaźną sumkę, bo 5 tys. $ miesięcznie. Przez 2,5 miesiąca nie ruszać się z łóżka? Marzenie leniuchów. Czy oby na pewno?

Kiedyś gdzieś w internecie widziałam ogłoszenie, że Centrum Badań i Ochrony Pandy Wielkiej w Chinach poszukuje kandydatów na stanowisko przytulacza małych pand. Uznałam, że jest to praca idealna, również ze względu na moje kompetencje – mam ochotę przytulić każde napotkane futrzaste zwierzątko (domyślam się, że jest to bardzo ważna postawa na tym stanowisku). Okazało się jednak, że jest to praca niemal non-stop, bez urlopu przez rok. Ideał?

Nie warto szukać pracy idealnej, bo szukając czegoś, co nie istnieje, sprzed nosa mogą uciec nam naprawdę fajne okazje. Gdy zafiksujemy się na punkcie ideału, możemy ignorować oferty stanowisk, które w bliższej lub dalszej perspektywie dadzą nam jeszcze więcej, niż wyśniona praca idealna. Życie czasem nas zaskakuje i dostajemy od niego więcej, niż jesteśmy w stanie sobie wyobrazić. Po co więc się ograniczać?

Szukanie pracy idealnej idealną wymówką

Często rozmawiam z osobami, które mają dość swojej obecnej pracy i teoretycznie szukają nowej, ale w praktyce wygląda to tak, że nie aplikują do żadnej – bo w każdej “czegoś brakuje”. Oczywiście, nie ma sensu zmiana pracy, jeśli w tej nowej miałyby nam przeszkadzać takie same rzeczy, jak w obecnej. Zazwyczaj te osoby mają jednak w głowie jakiś obraz pracy idealnej i jeśli oferta nie spełnia ich oczekiwań w 100%, w ogóle nie próbują swoich sił. Jednak czy szukanie tej idealnej pracy nie jest przypadkiem wymówką, aby w swoim życiu nic nie zmieniać?

Aby wszystko zostało po staremu, by nie trzeba było się wysilać, podejmować trudnych decyzji, zadawać sobie trudnych pytań? Jak to jest z Tobą?

Znajdź pracę idealną dla siebie

Wyobraźmy sobie, że jednak chcę być przytulaczem pand. Dostałam dokładny zakres obowiązków i warunki zatrudnienia. Teraz decyzja należy do mnie – czy te warunki mi pasują? Jeśli tak, jeśli godzę się na wszystkie trudności za tym idące, to właśnie znalazłam pracę idealną dla mnie.

A już tak całkiem serio, wracając do rzeczywistości. Parę lat temu zastanawiałam się, “kim chcę być jak dorosnę” i wypisałam sobie kilka punktów, które taka wymarzona praca musi spełniać. Wtedy nie mogłam znaleźć nic podobnego wśród ofert pracy, nie miałam też zresztą na tamten moment wszystkich potrzebnych kompetencji. Kolejne warunki dopisywałam do tej listy, zdobywając kolejne doświadczenia. I tak doszłam do wniosku, że szansę na realizację wszystkich moich pomysłów (i w ogóle dopuszczenie ich do możliwości realizacji) i potrzeb da mi tylko własna działalność.

Musiałam więc zaakceptować wszystkie niewygody z tym związane – niepewność, konieczność samodzielnego szukania klientów, zaczynanie od zera, papierkowa robota… Finanse, marketing, strategia, zaopatrzenie, logistyka – wszystko na mojej głowie!

Zaakceptowałam jednak je wszystkie i w ten sposób znalazłam pracę idealną dla siebie. Wykorzystuję w niej swoje mocne strony, spełniam swoje wartości. Nie jest to praca idealna, bo jest mnóstwo rzeczy do zrobienia “za kulisami”, bym mogła sobie “spokojnie coachować” ile wlezie. Wzięłam to jednak na klatę. Nie jest to praca idealna, ale jest to praca idealna dla mnie.

Dlatego gdy chcesz odnaleźć pracę idealną dla siebie, nie myśl tylko o pozytywach. Wypisz też wszystko, co jesteś w stanie przełknąć, by móc sobie “spokojnie robić to co lubisz”.

 

Zmień nastawienie do pracy

Swoją pracę można lubić. Można ją kochać. Dlatego mimo że uważam, że pracy idealnej nie ma, to wierzę, że każdy może znaleźć dla siebie takie zajęcie, które będzie choć trochę lubił. Które sprawi, że znikną nerwy i ból brzucha w niedzielę wieczorem, a poniedziałek stanie się zwykłym, a może nawet ulubionym dniem. Pracę, która będzie dawać satysfakcję i powodować uśmiech na twarzy nawet wtedy, gdy pewne jej elementy nam dokuczają.

Dlatego zmień swoje nastawienie do pracy. Przestań myśleć o niej jak o kieracie, o przykrym obowiązku. Jeśli naprawdę już nie wytrzymujesz – zmień ją, zamiast narzekać. Jeśli z jakichś powodów nie chcesz lub nie możesz zmienić pracy – spróbuj odnaleźć radość i satysfakcję w tej obecnej. Spróbuj znaleźć tam coś, co da Ci kopa do porannego wstawania – i wcale nie mam na myśli budzika z logo firmy…

A może chcesz się dowiedzieć, dlaczego odrzuciłam swoją pracę marzeń?

Czy Ty, Drogi Czytelniku, znalazłeś już pracę idealną dla siebie? Jeśli chcesz się nauczyć podejmować świadome decyzje zawodowe i znaleźć pomysł na siebie, sprawdź moją książkę “Idealnie Dopasowana – kariera szyta na miarę”! Czytaj więcej >

Podobne wpisy